Forum LKS Radziechowy Strona Główna
»
Sport
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
espe
Wysłany: Śro 7:18, 08 Lis 2006
Jarosław Kaczyński spotkał się z selekcjonerem piłkarskiej kadry
To, co zrobił trener Beenhakker jest źródłem nadziei, że po bardzo niedobrych latach, przyjdą w końcu lata lepsze, a może nawet dobre lub bardzo dobre. Dzisiejsza rozmowa mnie w tym umocniła - mówił wczoraj premier Jarosław Kaczyński po spotkaniu z selelcjonerem piłkarskiej kadry, Leo Beenhakkerem.
Ale jeszcze nie tak dawno Beenhakker uchodził za niepotrzebny dodatek do polskiej piłki, ze szczególnym uwzględnieniem reprezentacji. Kiedy przegrał kolejno kilka meczów, jego los wydawał się przesądzony. Został nawet wezwany przed oblicze sejmowej Komisji Kultury Fizycznej i Sportu, gdzie zdawał sprawozdanie m.in. z powołań do kadry na kolejny mecz. Po tym spotkaniu był wyraźnie zniesmaczony, ale i rozbawiony. Nigdy przecież wcześniej nie wzywali go na przesłuchanie jego rodzimi parlamentarzyści holenderscy, choć wyniki "pomarańczowych" za kadencji Beenhakkera były... różne, a emocje w Holandii jeszcze większe.
Wystarczyły jednak dwa zwycięstwa w eliminacjach ME, z Kazachstanem i Portugalią, by Beenhakker zaczął uchodzić za człowieka, z którym spotkać się wypada i trzeba. I za skończony autorytet w polskiej piłce nożnej. Do takiego przekonania doszedł premier Jarosław Kaczyński, który mówił wczoraj z Holendrem o wszystkich naszych piłkarskich bolączkach. Tych samych zresztą, co 10, 20 czy 30 lat temu i tych samych, o których w polskim środowisku piłkarskim mówi się na każdym kroku i w każdym czasie. Ale w krótkiej perspektywie liczy się przede wszystkim awans do finałów najbliższych mistrzostw Europy.
- Zgadzamy się, że najważniejszym celem jest awans do finałów ME w 2008 roku. Omówiliśmy kilka aspektów długoterminowego planu dla polskiej piłki. Lwia część tego zadania leży w gestii PZPN i klubów - powiedział Beenhakker.
Zajęto się też bardziej szczegółowymi problemami. Premier Kaczyński oświadczył m. in.: - Rząd weźmie pod uwagę sprawę wprowadzenia limitów cudzoziemców grających w I i II lidze. Nie może być tak, że do klubów zawodników tylko się kupuje, natomiast młodych ludzi, młodzików, później juniorów nie trenuje się. Bez tego trwałego sukcesu polskiej piłki nożnej nie będzie - zauważył premier Kaczyński. Rzecz w tym, że takie ograniczenia można wprowadzić, ale tylko w odniesieniu do zawodników wywodzących się spoza Unii Europejskiej, choć z drugiej strony, ilu Francuzów, Włochów, Belgów albo Anglików będzie się pchało do naszej ligi? Ale co do zasady - zgoda.
Wiele podczas spotkania mówiono o szkoleniu młodzieży. Skonkretyzował to minister sportu, Tomasz Lipiec: - Rozmawialiśmy o konieczności zobligowania drużyn I-ligowych do prowadzenia większej liczby zespołów młodzieżowych. Tak jak to jest chociażby w Holandii. Chcemy, aby selekcjoner pierwszej reprezentacji miał do dyspozycji dużo więcej świetnie wyszkolonych zawodników. W tym celu Ministerstwo Sportu zbudowało, za kwotę ponad 20 milionów złotych, ponad sto wielofunkcyjnych boisk, a przyszłym roku chcemy, żeby ich było 150. Jednocześnie Ministerstwo Sportu finansuje szesnaście ośrodków szkolenia, gdzie trenują chłopcy w wieku 13-15 lat - dodał Lipiec.
Belgowie odkryli karty
20 piłkarzy powołał trener reprezentacji Belgii Rene Vandereycken na mecz eliminacyjny mistrzostw Europy z Polską, który zostanie rozegrany 15 listopada w Brukseli. W kadrze belgijskiej połowa, dziesięciu, piłkarzy wywodzi się z zagranicznych klubów, w tym m.in. Emile Mpenza, który gra w katarskiej drużynie Al-Rayyan, razem z Jackiem Bąkiem. W składzie znalazł się jeden debiutant, obrońca Mark De Man z Anderlechtu Bruksela, który zastąpił kontuzjowanego Vincenta Kompany'ego z Hamburger SV. Kompany doznał urazu ścięgna Achillesa w meczu HSV z FC Porto w Lidze Mistrzów. 20-letni obrońca przejdzie w czwartek w Bazylei operację.
Skład reprezentacji Belgii:
bramkarze: Geert Devlieger (SV Zulte-Waregem), Stijn Stijnen (FC Bruges), Brian Vandenbussche (SC Heerenveen, Holandia); obrońcy: Mark De Man (Anderlecht Bruksela), Carl Hoefkens (Stoke City, Anglia), Philippe Leonard (Feyenoord Rotterdam, Holandia), Daniel Van Buyten (Bayern Monachium, Niemcy), Jelle Van Damme (Anderlecht), Anthony Vanden Borre (Anderlecht), Thomas Vermaelen (Ajax Amsterdam, Holandia); rozgrywający: Koen Daerden (FC Bruges), Gaetan Englebert (FC Bruges), Karel Geraerts (Standard Liege), Bart Goor (Anderlecht), Gaby Mudingayi (Lazio Rzym, Włochy), Timmy Simons (PSV Eindhoven, Holandia); napastnicy: Stein Huysegems (Feyenoord, Holandia), Emile Mpenza (Al-Rayyan, Katar), Luigi Pieroni (AJ Auxerre, Francja), Kevin Vandenbergh (RC Genk).
espe
Wysłany: Pią 5:44, 22 Wrz 2006
Beenhakker podał szeroką kadrę na mecze eliminacyjne
Selekcjoner reprezentacji Polski Leo Beenhakker ogłosił szeroką kadrę na mecze eliminacji mistrzostw Europy z Kazachstanem i Portugalią. Spośród ogłoszonej kadry 29 września zostanie wyłonionych 23 zawodników, którzy zostaną ostatecznie powołani na najbliższe mecze.
Szeroka kadra reprezentacji:
Bramkarze: Jerzy Dudek (Liverpool FC, Anglia), Wojciech Kowalewski (Spartak Moskwa, Rosja), Artur Boruc (Celtic FC, Szkocja), Mariusz Pawełek (Wisła Kraków).
Obrońcy: Michał Żewłakow (Olympiakós SFP, Grecja), Mariusz Jop (FK Moskwa, Rosja), Jacek Bąk (Al-Rayyan, Katar), Paweł Golański (Korona Kielce), Marcin Wasilewski (Lech Poznań), Grzegorz Bronowicki (Legia Warszawa), Arkadiusz Głowacki (Wisła Kraków), Krzysztof Łągiewka (Krylja Sowietow Samara, Rosja).
Pomocnicy: Radosław Sobolewski (Wisła Kraków), Mariusz Lewandowski (Szachtar Donieck, Ukraina), Arkadiusz Radomski (FK Austria Wiedeń, Austria), Euzebiusz Smolarek (BV Borussia 1909, Niemcy), Jacek Krzynówek (VfL Wolfsburg, Niemcy), Jakub Błaszczykowski (Wisła Kraków), Łukasz Garguła (GKS Bełchatów), Przemysław Kaźmierczak (Boavista FC, Portugalia), Rafał Grzelak (Boavista FC, Portugalia), Piotr Giza (Cracovia).
Napastnicy: Tomasz Frankowski (CD Tenerife, Hiszpania), Maciej Żurawski (Celtic FC, Szkocja), Ireneusz Jeleń (AJ Auxerre, Francja), Radosław Matusiak (GKS Bełchatów), Grzegorz Rasiak (Southampton FC, Anglia).
espe
Wysłany: Wto 5:34, 12 Wrz 2006
PZPN obniżył ceny biletów na mecz z Portugalią
Będą tańsze bilety na październikowy mecz z Portugalią. Dziś PZPN zadecydował o znacznej obniżce cen. Na Stadion Śląski wejdziemy już za 30 zł.
Dzisiaj w PZPN-ie trwała kontrola Ministerstwa Sportu. Dlatego Zdzisław Kręcina, sekretarz generalny związku, dopiero wieczorem potwierdził, że w trybie roboczym została podjęta decyzja o redukcji cen. - Za najtańszy bilet kibice zapłacą 30 zł. Pozostałe bilety będą kosztować 40, 60, 150 i 200 zł. Mam nadzieję, że obniżka cen sprawi, że 11 października na Śląskim frekwencja dopisze - powiedział Kręcina. Decyzję musi jeszcze zatwierdzić prezydium PZPN-u, ale to już formalność.
Przypomnijmy, że z Portugalią w eliminacjach ME zagramy na Śląskim 11 października. Pierwotne ceny biletów zostały oficjalnie ogłoszone pod koniec sierpnia. Miały one kosztować od 50 do 400 (loża honorowa) zł. Portugalia, czwarty zespół mistrzostw świata, z takimi gwiazdami jak Deco czy Cristiano Ronaldo, to atrakcyjny rywal. Sytuacja skomplikowała się jednak po meczach z Finlandią (porażka w marnym stylu) i Serbią (kiepska frekwencja na stadionie w Warszawie). Wizja pustych trybun na chorzowskim stadionie (przygotowano 47 tys. miejsc) sprawiła, że zarząd województwa śląskiego, przy poparciu Śląskiego Związku Piłki Nożnej, wystąpił do prezydium PZPN-u o obniżkę cen biletów.
W internecie bilety miały się pojawić już na początku września w witrynie kupbilet.pl. Marcin Krysiński, prezes firmy Less z Rudy Śląskiej, która zarządza systemem kup.bilet.pl, wyjaśnia: - Od dawna jesteśmy technicznie przygotowani do sprzedaży biletów. Rozpoczniemy ją, jak tylko dostaniemy sygnał od organizatorów meczu. Zależy nam, żeby kibice mieli jak najwięcej czasu na kupno biletów. Kiedy latem sprzedawaliśmy je na siatkarską Ligę Światową, to ludzie obudzili się po dwóch zwycięstwach naszej reprezentacji w USA i następnego dnia mieliśmy milion wejść do systemu. Nie chcielibyśmy znowu zbierać batów z powodu zawieszenia serwera.
espe
Wysłany: Czw 6:07, 07 Wrz 2006
Beenhakker: zasłużyliśmy na zwycięstwo
Selekcjoner reprezentacji Polski, Leo Beenhakker był rozczarowany wynikiem środowego meczu swoich podopiecznych z drużyną Serbii.
- Zagraliśmy dobry mecz, szczególnie w pierwszej połowie. Zasłużyliśmy na zwycięstwo. Remis rozczarowuje, ale w futbolu czasami jest dużo niesprawiedliwości. W pierwszej połowie graliśmy na bardzo dobrym poziomie. Mogliście zobaczyć jak chcielibyśmy grać. Zatrzymywaliśmy rywali w strefie środkowej. Nie mieli praktycznie żadnych szans, by dostać się do bramki Kowalewskiego. Przetrzymywaliśmy piłkę, stworzyliśmy wiele sytuacji strzeleckich. W drugiej połowie straciliśmy trochę inicjatywę. Pierwszym powodem było to, że Serbowie ruszyli do ataku, a poza tym kilku naszych zawodników miało problemy fizyczne - mówił holenderski szkoleniowiec.
Mimo to, trener polskiej drużyny narodowej jest pełen wiary w końcowy sukces, jakim ma być awans do mistrzostw Europy.
- Przed nami jest jeszcze dużo pracy. Piłkarze rozumieją jak mają grać i czynią postępy. Będziemy kontynuować tę pracę - zapowiada Beenhakker. - Po sobocie byliśmy bardzo smutni, przegraliśmy z Finlandią po bardzo słabym meczu. Wtedy nie tworzyliśmy zespołu. Dzisiaj zremisowaliśmy. Teraz sytuacja jest taka, że my mamy jeden punkt, a drużyna na czele tabeli cztery punkty. Mamy trzy punkty straty do lidera i 12 meczów do rozegrania. To jest 36 punktów do zdobycia. Będziemy walczyć.
Z remisu zadowolony był trener Serbii, Javier Clemente:
- W pierwszej połowie Polska była zdecydowanie lepsza, dominowała na płycie boiska. W drugiej my wyrównaliśmy poziom gry, opanowaliśmy środek pola. Mogę ocenić, że wtedy osiągnęliśmy nawet lekką przewagę, czego efektem była zdobyta bramka. Jestem zadowolony z takiego wyniku, on nas satysfakcjonuje. Cztery punkty w dwóch meczach to dobra zaliczka przed kolejnymi spotkaniami. Ale w naszej grze trzeba jeszcze pewne elementy poprawić.
espe
Wysłany: Czw 6:06, 07 Wrz 2006
"Pogrzebu nie było"
W swoim drugim spotkaniu w eliminacjach Euro 2008 Polska zremisowała z Serbią 1:1. Polska prasa podkreśla niezłą grę biało-czerwonych i udane występy nowicjuszy w kadrze - Radosława Matusiaka i Pawła Golańskiego. Z drugiej strony zauważa, że ten remis jest w istocie porażką.
Gazeta Wyborcza - "Remis, który boli"
Remis jest dla Polski porażką, tym bardziej bolesną, że drużyna Beenhakkera była od Serbów lepsza, a w pierwszej połowie nawet o klasę.
Nie istniejemy, nie ma środka pola - wściekał się w przerwie serbski dziennikarz. Trudno się było dziwić, bo Polacy prowadzili, na dodatek rządzili bezdyskusyjnie na boisku. Przewyższali rywali nie tylko determinacją, ale też rozgrywali piłkę płynnie, z pomysłem, stwarzając kilka okazji do zdobycia gola. Gdyby w 68. min w stuprocentowej sytuacji Żurawski trafił w bramkę, a nie w słupek, Polska nie oddałaby wczoraj punktów. Ale Żurawski, którego Leo Beenhakker zrobił kapitanem, by brał większą odpowiedzialność za zespół, zmarnował nie tylko tę okazję, ale i strzał głową w idealnej sytuacji po centrze Jelenia. Taki z tej reprezentacji Polski dziwoląg, że najlepszy piłkarz był w niej najgorszy.
Po słupku Żurawskiego nie minęło pięć minut i był remis. Kiks Jopa, Wasilewski nie zdążył z asekuracją i Pantelic pobiegł sam na polską bramkę. Kowalewski jakimś cudem obronił strzał, ale Lazović dobił piłkę do pustej bramki.
Serbowie zagrali słaby mecz, ale nie przegrali, Polacy zagrali dobry i nie wygrali. Czy tak efektownie i ambitnie grającących polskich piłkarzy można będzie oglądać częściej niż raz do roku?
Rzeczpospolita - "Kibice zostali w domu"
Leo Beenhakker wystawił sześciu nowych zawodników i to odmieniło zespół. Reprezentacja Polski zagrała dużo lepiej niż z Finlandią, ale nie wygrała i finały mistrzostw Europy są wciąż daleko.
Po strzale Radosława Matusiaka w 30. minucie prowadziliśmy 1:0. Wyrównał Danko Lazović w 71. min po błędzie Mariusza Jopa. Najlepsi w polskiej drużynie byli ci, którzy nie grali z Finlandią -Wojciech Kowalewski, Mariusz Lewandowski, Paweł Golański i zdobywca jedynej bramki.
Mecz obejrzało tylko 6 tysięcy osób. W kasach sprzedano 2100 biletów, resztę rozprowadził wśród swoich przyjaciół PZPN. Kibice zniesmaczeni tym, co się dzieje wokół związku i grą reprezentacji w meczu z Finlandią, po prostu odmówili przyjścia na stadion. Nie chcieli być świadkami kolejnej klęski, ale sześć zmian w składzie sprawiło, że była to drużyna, na widok której wreszcie nie chciało się odwracać oczu.
W następnych spotkaniach Beenhakker i spółka powinni być jeszcze odważniejsi w decyzjach o składzie drużyny. Pozytywne jest to, że szybko się uczą. Oby zdążyli do czasu, gdy eliminacje będą już przegrane.
Trybuna - "Pogrzebu nie było"
Cztery dni po blamażu 1:3 z Finlandią piłkarska reprezentacja Polski grała – przez 70 minut – całkiem niezłe spotkanie. Na stadionie Legii w Warszawie biało-czerwoni w swoim drugim meczu eliminacji Euro 2008 zremisowali 1:1 (1:0) z Serbią.
Po wizycie w Bydgoszczy słowa trenera Leo Beenhakkera „Przestańcie być wiecznymi pesymistami, zejdźcie z ciemnej strony księżyca” brzmiały jak farsa niezbyt utalentowanego autora. Dlatego jadąc na stadion przy Lazienkowskiej układałem sobie, co napiszę gdy już do przerwy będzie 0:1, 0:2...
Podły nastrój udzielił się zresztą wszystkim: tak pusto na Legii nie bywa nawet na rozgrywanych w grudniu meczach Pucharu Polski, gdy rywalem jest jakiś III-ligowiec. Zarówno piłkarze, jak i selekcjoner podkreślali, że zdają sobie sprawę, iż mają ostatnią szansę by podreperować zaufanie u kibiców. I jeśli Beenhakker rzeczywiście jest jednym z lepszych szkoleniowców na świecie, to w środę nasi kibice mieli się pierwszy raz okazję przekonać się, iż jest w tym nieco prawdy. Przynajmniej do momentu straty gola...
Najwięcej pracy czeka Beenhakkera w defensywie, bo Kowalewski w bramce miał jednak zdecydowanie zbyt dużo pracy i w sumie to przez gapiostwo obrońców nie wygraliśmy. Ale ma utalentowanych Golańskiego (wczoraj dobry występ), Błaszczykowskiego, Wasilewskiego. Z tej krajowej mąki powinien być chleb.
Gazeta Krakowska - "Sześć zmian w składzie przyniosło poprawę gry Polaków"
Czy można zmienić diametralnie grę w ciągu czterech dni? Można! Czy drużyna, która zagrała beznadziejnie w sobotę jest w stanie zagrać dobrze w środę? Może. Przekonaliśmy się o tym wczoraj w Warszawie. Zanim jednak zaczął się mecz piłkarzy przywitały pustawe trybuny, na których zjawiło się raptem 6 tysięcy widzów.
Trzy bramki zaaplikowane przez Finów skutecznie odstraszyły kibiców od przyjścia na stadion w większej liczbie. Zresztą po tym co pokazali Polacy w meczu z Finlandią, spotkania z Serbią wszyscy oczekiwali z niepokojem. Dla nikogo nie było tajemnicą, że kolejna porażka w praktyce przekreśli szanse biało-czerwonych na awans do mistrzostw Europy. Dlatego nikt nie dziwił się gdy ogłoszono podstawowy skład biało-czerwonych.
(...)Jak ocenić ostatecznie ten mecz? Zmiany w składzie okazały się dobrym lekarstwem i jednocześnie drogowskazem dla Leo Beenhakkera w jakim kierunku powinien pójść, budując polską reprezentację. A nasze marzenia o Euro 2008? Cóż, choć jeszcze nie wszystko stracone, to szanse po sobotnio-środowym dwumeczy mocno zmalały.
Zizou8
Wysłany: Nie 9:06, 03 Wrz 2006
Po fatalnej grze reprezentacja Polski przegrała w swoim pierwszym spotkaniu eliminacji do mistrzostw Europy z Finlandią 1-3 (0-0). Finowie objęli prowadzenie w 54. minucie. Wybicie piłki przez Jerzego Dudka trafiło w zawodnika rywali. W sytuacji sam na sam znalazł się Jari Litmanen i spokojnie umieścił piłkę w siatce. Drugą bramkę strzelił w 76. minucie ponownie pomocnik Malmö FF wykorzystując rzut karny. Trzeciego gola dołożył w 85. minucie Mika Väyrynen. W końcówce honorową bramkę dla Polski zdobył wprowadzony w drugiej połowie Łukasz Garguła.
2 września 2006, 20:30 - Bydgoszcz
Polska 1-3 Finlandia
Łukasz Garguła 90 - Jari Litmanen 54, 76 (k), Mika Väyrynen 85
Polska: 1. Jerzy Dudek - 3. Marcin Wasilewski, 5. Arkadiusz Głowacki, 6. Jacek Bąk, 14. Michał Żewłakow - 15. Jakub Błaszczykowski (46, 20. Ireneusz Jeleń), 10. Mirosław Szymkowiak (46, 7. Euzebiusz Smolarek), 16. Arkadiusz Radomski, 8. Jacek Krzynówek - 9. Maciej Żurawski, 11. Tomasz Frankowski (74, 17. Łukasz Garguła).
Finlandia: 22. Jussi Jääskeläinen - 2. Petri Pasanen, 4. Sami Hyypiä, 5. Hannu Tihinen, 19. Toni Kallio - 23. Markus Heikkinen, 10. Jari Litmanen (87, 9. Mikael Kaj Forssell), 8. Teemu Tainio, 6. Mika Väyrynen, 11. Joonas Kolkka (78, 7. Mika Nurmela) - 21. Jonatan Lillebror Johansson (67, 20. Alexei Eremenko Jr.).
żółta kartka: Mika Väyrynen (Finlandia).
czerwona kartka: Arkadiusz Głowacki (Polska, 75. minuta, za faul taktyczny).
sędziował: Laureat Duhamel (Francja).
widzów: 17000.
espe
Wysłany: Nie 5:55, 03 Wrz 2006
Beenhakker: pierwszy gol nas zabił
Selekcjoner reprezentacji Polski, Leo Beenhakker nie miał powodów do zadowolenia po porażce naszej drużyny narodowej z Finlandią 1:3.
- Przed meczem mieliśmy pomysł jak powinien wyglądać mecz. Pierwsza połowa jednak nie układała się tak jak sobie założyliśmy - mówił po meczu.
- Na początku drugiej połowy miałem wrażenie, że graliśmy trochę lepiej. Jednak pierwszy gol podciął nam skrzydła, zabił nas. Piłkarze zaczęli grać jakby nie widzieli szans na zwycięstwo. Ten pierwszy gol miał decydujące znacznie. Kolejne stracone bramki nie były już tak istotne. Wielu piłkarzy nie zagrało tak, jak dobrze się prezentowali na przedmeczowym zgrupowaniu. W niedzielę rano zobaczymy jak czują się zawodnicy, dopiero wtedy będziemy myśleć o meczu z Serbią. Wszystko wskazuje, że od początku zagra Łukasz Garguła - stwierdził Beenhakker.
W zupełnie innym nastroju znajdował się trener Finlandii, Roy Hodgson.
- Wiedzieliśmy, że aby wygrać w Polsce, trzeba zagrać bardzo dobrze, uważnie i skutecznie. I to nam się dzisiaj udało. Zwycięstwo na początku eliminacji z tak trudnym rywalem jak Polska bardzo nas cieszy, bo przed meczem na pewno nie uchodziliśmy za faworytów. Trzy punkty są bardzo istotne, ale to dopiero pierwszy etap bardzo długiej i trudnej drogi. Przed nami jeszcze wiele przeszkód do pokonania, by zrealizować cel, jakim jest awans do mistrzostw Europy. Grupa, w której gramy, jest bardzo wyrównana, bardzo trudna i na pewno jeszcze nie raz zdarzą się niespodzianki - mówił Hodgson.
espe
Wysłany: Nie 5:53, 03 Wrz 2006
Jesteśmy na dnie...
Polska przegrała z Finlandią 1:3 (0:0) w meczu grupy A eliminacji piłkarskich mistrzostw Europy, który odbył się w Bydgoszczy.
Marnie wypadła inauguracja eliminacji mistrzostw Europy w wykonaniu polskiego zespołu. Podopieczni Leo Beenhakkera po słabej grze w Bydgoszczy przegrali 1:3 z Finlandią. Za cztery dni czeka ich kolejny sprawdzian - w Warszawie podejmować będą Serbię.
W pierwszych minutach spotkania Polacy długo przetrzymywali piłkę na swojej połowie i mieli spore problemy z wyprowadzeniem akcji, zakończonej udanym zagraniem, mogącym zagrażać rywalom. Dopiero w 10. minucie pod fińską bramką zrobiło się trochę groźnie - w polu karnym piłkę dostał Jakub Błaszczykowski, który zdecydował się na strzał z ostrego kąta, ale piłka poleciała za wysoko.
Potem przez kwadrans niewiele się działo na boisku i dopiero po 25 minutach gry pokazał się Maciej Żurawski. Polski napastnik zwodami przed polem karnym próbował znaleźć lukę wśród fińskich obrońców, wreszcie uderzył, ale strzał został obroniony przez bramkarza gości.
Potem z boiska powiało nudą i dopiero kilka minut przed zakończeniem pierwszej połowy chwile niepokoju przeżyli Polacy. Podobnym zagraniem jak Żurawski próbował popisać się Nika Vayrynen, który chciał pokonać Jerzego Dudka strzałem między polskimi obrońcami, ale piłka minimalnie minęła słupek.
Trzy minuty przed końcem pierwszej części Dudek po raz drugi znalazł się w opałach. Akcja Finów rozpoczęła się od błędu Błaszczykowskiego, który niefrasobliwie wycofał piłkę do obrońców. Podanie przejął Jonatan Johannsson, który wbiegł między Jacka Bąka i Arkadiusza Głowackiego i strzelił praktycznie z pozycji sam na sam. Polski bramkarz z wielkim trudem obronił to uderzenie.
W przerwie Leo Beenhakker zdecydował się na dwie zmiany. Na prawą pomoc za Błaszczykowskiego wszedł Ireneusz Jeleń, a Mirosława Szymkowiaka zmienił Euzebiusz Smolarek, który stanął na lewym skrzydle. Do środka przesunął się Jacek Krzynówek.
Wejście nowych piłkarzy wniosło trochę ożywienia do gry polskiego zespołu, ale w 54. minucie to Finowie mieli powody do radości. Winowajcą okazał się Dudek, który wybił piłkę wprost do stojącego 20 metrów przed polską bramką Joonasa Kolkki. Ten podał do biegnącego w kierunku pola karnego weterana boisk Jari Litmanena, który znalazł się w sytuacji sam na sam i lekkim technicznym strzałem przelobował polskiego bramkarza.
Po stracie bramki po Polakach nie było widać, że bardzo im zależy na odrobieniu strat. Grali ospale, bez agresji, bez dynamiki. Dopiero w 68. minucie fiński bramkarz musiał pokazać swoje umiejętności, gdy po dośrodkowaniu od Żurawskiego Smolarek próbował wślizgiem wbić piłkę do siatki, ale jego strzał został obroniony.
Osiem minut później Polacy musieli przełknąć gorycz straty drugiego gola. Finowie szybko rozegrali piłkę w środku pola i podali do wychodzącego za polskich obrońców Alexeia Eremenco jr. Fin wbiegając w pole karne został przewrócony przez Głowackiego, a sędzia za ten faul podyktował rzut karny, natomiast polskiego obrońcę ukarał czerwona kartką. Jedenastkę wykorzystał Litmanen, zdobywając drugą bramkę w tym spotkaniu.
Grając w osłabieniu Polacy nie mieli już większych szans na wyrównanie. Przewagę wykorzystali Finowie, którzy pięć minut przed zakończeniem spotkania zdobyli trzecią bramkę. Vayrynen sprytnie wyszedł między polskimi obrońcami do podania, znalazł się w sytuacji sam na sam i bez problemów lobem pokonał Dudka.
Polacy na otarcie łez zdołali strzelić jedną bramkę. W ostatniej minucie spotkania trafił debiutant w reprezentacji Łukasz Garguła, który strzelił honorowego gola, uderzając sprzed linii pola karnego. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie i Polacy schodzili do szatni ze spuszczonymi głowami.
W środę w Warszawie Polska podejmować będzie Serbię, która wygrała u siebie 1:0 z Azerbejdżanem.
Polska - Finlandia 1:3 (0:0)
Bramki: Litmanen 54, 77-karny, Vayrynen 85 - Garguła 90
Czerwona kartka: A. Głowacki (77, Polska)
Sędziował Laurent Duhamel (Francja). Widzów 15 tys.
Polska: Jerzy Dudek; Marcin Wasilewski, Arkadiusz Głowacki, Jacek Bąk, Michał Żewłakow; Jakub Błaszczykowski (46-Ireneusz Jeleń), Mirosław Szymkowiak (46-Euzebiusz Smolarek), Arkadiusz Radomski, Jacek Krzynówek; Maciej Żurawski, Tomasz Frankowski (74-Łukasz Garguła).
Finlandia: Jussi Jaaskelainen; Petri Pasanen, Sami Hyypia, Hannu Tihinen, Toni Kallio; Markus Heikkinen, Teemu Tainio, Jari Litmanen (87-Mikael Forssell), Nika Vayrynen, Joonas Kolkka (79- Mika Nurmela); Jonatan Johannsson (67-Alexei Eremenco jr).
espe
Wysłany: Sob 19:22, 02 Wrz 2006
Smiac sie czy plakac??oj rasiak mial racje!! wielkie gowno!!
Zizou8
Wysłany: Sob 14:58, 02 Wrz 2006
Polska reprezentacja do lat 16 wygrała XXI Międzynarodowy Turniej o Puchar Syrenki. W finałowym spotkaniu młodzi Polacy pokonali w Ciechanowie swoich rówieśników z Ukrainy po bramkach Tomasza Kupisza i Alana Stulina. W meczu o 3 miejsce Norwegia pokonała Słowację 2-0
2 września 2006 - Ciechanów
Polska 2-1 Ukraina
Bramki dla Polski: Tomasz Kupisz 40, Alan Stulin 54
Polska: Wojciech Szczęsny - Mateusz Rajfur, Bartłomiej Pacuszka, Lukas Olbrich, Martin Zakrzewski, Grzegorz Krychowiak, Alan Stulin, Alabidyn S-Latef, Norbert Jędrzejczyk, Robert Trznadel, David Blacha. Grali także: Tomasz Kupisz, Sławomir Wilczewski, Łukasz Szafran.
źródło: PZPN
espe
Wysłany: Sob 8:38, 02 Wrz 2006
cos na poprawienie humoru:
espe
Wysłany: Sob 7:21, 02 Wrz 2006
Z Finami nie wygraliśmy od 13 lat
Finlandia będzie pierwszym rywalem reprezentacji Polski w eliminacjach piłkarskich mistrzostw Europy 2008 roku. W sobotę dojdzie w Bydgoszczy do 28. spotkania obu drużyn w historii.
Bilans spotkań z Finami jest korzystny dla Polaków. Reprezentacja Polski wygrała 19 meczów, sześć zremisowała, a tylko dwukrotnie przegrała. Bilans bramkowy: 70-25 jest także korzystny dla polskich piłkarzy.
W spotkaniach Polski z Finlandią niejednokrotnie padały wysokie wyniki. Pierwszy w historii mecz obu krajów, w Helsinkach w 1923 roku, Polacy przegrali 3:5. Trzy lata później polski zespół wygrał w Poznaniu 7:1, w 1956 w Krakowie było 5:0 dla Polski, która w 1959 roku w Chorzowie wygrała 6:2, a w 1965 roku w Szczecinie 7:0.
W eliminacjach ME Finowie dwukrotnie do tej pory byli rywalem polskich piłkarzy. W 1974 roku drużyna Kazimierza Górskiego dwukrotnie z nimi wygrała - 2:1 i 3:0, a w latach 1982/83 zespół Antoniego Piechniczka zwyciężył w Kuopio 3:2 i zremisował w Warszawie 1:1.
Ostatni raz polscy piłkarze pokonali Finlandię w 1994 roku, kiedy to wygrali w Radomiu 2:1.
Po raz ostatni zespoły Polski i Finlandii spotkały się 26 kwietnia 2000 roku w Poznaniu. Towarzyski mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
Bilans meczów Polska - Finlandia:
23.09.1923, Helsinki 3:5
10.08.1924, Warszawa 1:0
30.08.1925, Helsinki 2:2
08.08.1926, Poznań 7:1
17.09.1947, Helsinki 4:1
17.10.1948, Warszawa 1:0
11.09.1955, Helsinki 3:1
04.11.1956, Kraków 5:0
05.07.1957, Helsinki 3:1 el. MŚ
03.11.1957, Warszawa 4:0 el. MŚ
18.10.1959, Helsinki 3:1 el. IO
08.11.1959, Chorzów 6:2 el. IO
26.09.1965, Helsinki 0:2 el. MŚ
24.10.1965, Szczecin 7:0 el. MŚ
01.09.1974, Helsinki 2:1 el. ME
09.10.1974, Poznań 3:0 el. ME
30.08.1978, Helsinki 1:0
08.09.1982, Kuopio 3:2 el. ME
17.04.1983, Warszawa 1:1 el. ME
12.09.1984, Helsinki 2:0
17.04.1985, Opole 2:1
18.03.1987, Rybnik 3:1
13.03.1991, Warszawa 1:1
26.08.1992, Pietarsaari 0:0
13.04.1993, Radom 2:1
10.02.1999, La Valetta 1:1
26.04.2000, Poznań 0:0
27 meczów - 19 zwycięstw Polaków - 6 remisów - 2 porażki. Bramki:
70-25 na korzyść Polski.
espe
Wysłany: Sob 7:20, 02 Wrz 2006
Zaczynamy eliminacje ME, niespodzianka w składzie
Polscy piłkarzem meczem z Finlandią w Bydgoszczy (sobota, godzina 20:30) rozpoczną eliminacje do mistrzostw Europy, które w 2008 roku odbędą się na boiskach Austrii i Szwajcarii.
Biało-czerwoni są bardzo pewni siebie. Zamiast koncentrować się na wygranej, zastanawiają się jedynie, ile goli strzelą Finom. Pewność siebie co prawda cieszy, ale i... przeraża. Bo nikt nie bierze pod uwagę straty punktów, której - niestety - wykluczyć się nie da - czytamy w "Przeglądzie Sportowy".
Dziennik ten ujawnia też, w jakim składzie podopieczni Leo Beenhakkera, wyjdą najprawdopodobniej na mecz z Finami. Będzie w nim jedna niespodzianka w postaci obecności na prawej stronie pomocy Jakuba Błaszczykowskiego.
Przypuszczalne składy:
Polska: Dudek, Wasilewski, Bąk, Głowacki, Żewłakow - Błaszczykowski, Radomski, Szymkowiak, Krzynówek - Żurawski, Frankowski.
Finlandia: Jaaskelainen - Pasanen, Hyypia, Tihinen, Kallio - Heikkinen, Tainio, Litmanen, Vayrynen, Kolkka - Johansson.
espe
Wysłany: Sob 7:07, 02 Wrz 2006
Kadrowicze zarażeni optymizmem
Czy Leo Beenhakker zdoła tchnąć w polskich graczy ducha, który poprowadzi ich wreszcie do awansu na mistrzostwa Europy? W sobotę pierwszy mecz o punkty - o 20.30 z Finlandią w Bydgoszczy
- Nie jesteście tacy dobrzy, by wygrywać z Brazylią, ale też nie tacy słabi jak na mundialu. Nie nauczę was grać w piłkę, ale chcę wam przekazać swoją wizję futbolu - mówi polskim piłkarzom holenderski trener, który po MŚ zastąpił Pawła Janasa. Obiecał walkę i zaangażowanie, chce zmierzyć się z piekielnie trudnym wyzwaniem, jakim jest awans do finałów ME - nieosiągalny nawet dla największego z jego polskich poprzedników Kazimierza Górskiego.
Cudów dokonać nie może, wychodzi na trening w dresie, czarodziejskiej różdżki w ręku nie trzyma. Ale żyje drużyną i z drużyną. Zaczyna coś tłumaczyć i nagle odzywa się jeden z zawodników. - Bo u mnie w klubie, to... Nie kończy, bo Holender pyta: - Kto tu jest trenerem, ty czy ja? Atmosfera robi się gęsta, ale po chwili Beenhakker wybucha śmiechem. Śmieją się i zawodnicy.
Pod wodzą Beenhakkera kadra zagrała raz - przegrywając 0:2 sparing z Danią. Tam Holender dał szansę niemal wszystkim tym, którzy byli na mundialu. Reaktywował tylko Jerzego Dudka i "Łowcę bramek" Tomasza Frankowskiego, który w tym roku gola jeszcze nie zdobył. - Czuję, że będzie dobrze - mówi jednak Frankowski i zapowiada, że strzeli gola Finom, a w najgorszym razie będzie miał asystę.
Jego partnerem będzie jak za najlepszych czasów Maciej Żurawski, nowy kapitan drużyny.
Zgrupowanie we Wronkach było pierwszym okresem pracy Beenhakkera z reprezentantami. I w drużynie będą zmiany w stosunku do nieudanych mistrzostw świata. Arkadiusz Głowacki zagrał dwa mecze ligowe po kontuzji, a w sobotę stworzy z Jackiem Bąkiem parę środkowych obrońców. Jego kolega z Wisły Kraków Jakub Błaszczykowski ma szaleć na prawej pomocy, bo wygrał rywalizację ze Smolarkiem (Borussia Dortmund) i Jeleniem (Auxerre). Marcin Wasilewski (Lech) i Paweł Golański (Korona) grają w przeciętnych klubach, ale zastąpią na prawej obronie kontuzjowanego Marcina Baszczyńskiego. - To sygnał dla naszych ligowców. Graj dobrze, obojętnie w jakim klubie, a zostaniesz dostrzeżony - mówi asystent Beenhakkera Dariusz Dziekanowski. W kadrze są też Łukasz Garguła i Radosław Matusiak z GKS BOT Bełchatów.
Ale Beenhakker jest autorytetem nie tylko dla polskich ligowców. Nim odebrał Jackowi Bąkowi opaskę kapitana, rozmawiał z nim długo i wytłumaczył powody. 34-letni obrońca fochów nie robił. Bąk w Leo wierzy, a nadzieję opiera na tym, że Holender wreszcie ustawi taktycznie polską drużynę. - Bo do tej pory był groch z kapustą - mówi Bąk. Z Macieja Żurawskiego Beenhakker zrobił kapitana, żeby dowartościować go po fatalnym mundialu. Widzi w nim gracza europejskiej klasy i jednego z liderów drużyny. Opaska ma sprawić, że gracz Celticu poczuje się jeszcze ważniejszy dla zespołu.
Mirosław Szymkowiak był tak załamany po mistrzostwach, że nie wierzył już w powołanie. - Trener Beenhakker jest dla mnie wielką motywacją. "Kupił" nas od razu. Widać fachowca na każdym kroku. Jego osobowość mobilizuje - mówi pomocnik Trabzonsporu.
29-letni Arkadiusz Radomski chciał po MŚ kończyć karierę reprezentacyjną. Jak tylko dowiedział się, że z kadrą zaczyna pracować Beenhakker, zdanie zmienił. Pominięci przez Janasa na mundialu Frankowski i Jerzy Dudek na skrzydłach przylecieli do kadry. - Wreszcie trenuję po europejsku. Piłka chodzi po ziemi, a nie lata dwa metry nad głową - żartował Frankowski, nawiązując do zajęć w angielskim Wolverhampton, który opuszcza, by grać w II-ligowej hiszpańskiej Teneryfie. - Więcej optymizmu, panowie - mówił do dziennikarzy selekcjoner. - Ja i zawodnicy jesteśmy już po jasnej stronie księżyca.
Oby jak najszybciej znaleźli się po niej wszyscy kibice. - Zadziwimy nie tylko ich, ale i samych siebie - obiecują reprezentanci.
Na razie Holender zaraża optymizmem. Jak mantrę powtarza zdanie: "Jak my mamy piłkę, to nie ma jej przeciwnik i nie może nam strzelić gola". Teraz trzeba to pokazać na boisku. I wygrywać. W sobotę z Finami. A w środę w Warszawie z bardzo mocną Serbią.
espe
Wysłany: Pią 19:40, 01 Wrz 2006
Beenhakker: Znam już skład, nie ma problemów
Znam już skład na mecz z Finlandią, ale ogłoszę go w sobotę. Najważniejsze, że wszyscy są zdrowi - powiedział selekcjoner reprezentacji Polski Leo Beenhakker 24 godziny przed meczem z Finlandią w Bydgoszczy.
W sobotę polscy piłkarze zainaugurują udział w trzynastych w historii eliminacjach mistrzostw Europy. Dotychczas "reprezentacji Polski nie udało się zagrać w turnieju finałowym tej imprezy.
"Wiem o co gramy, wiem jakie są oczekiwania. Jestem dobrej myśli. Piłkarze są zdrowi, ja jestem zdrowy, nie mamy żadnych problemów. Napięcie rośnie, ale piłka nożna to moje życie, więc z niecierpliwością czekam na każdy mecz" - powiedział Holender po wieczornym treningu.
Polscy piłkarze w piątek zapoznali się z murawą stadionu im. Zdzisława Krzyszkowiaka. Zajęcia, które po 15 minutach zostały utajnione, trwały zaskakująco długo jak na dzień poprzedzający mecz. Piłkarze ćwiczyli ponad półtorej godziny, a Maciej Żurawski jeszcze dłużej, gdyż na zakończenie treningu doskonalił wykonywanie rzutów karnych.
W treningu wzięli udział wszyscy zawodnicy, którzy od poniedziałku trenowali na zgrupowaniu we Wronkach. "Nikt nie narzeka na zdrowie. Wszyscy są do dyspozycji selekcjonera" - poinformował lekarz reprezentacji Jerzy Grzywocz.
Beenhakker przyznał, że zna już skład, w jakim polski zespół rozpocznie mecz. "Piłkarze są domyślni i spostrzegawczy, więc też pewnie przewidują, kto z nich zagra. Ale jutro dowiedzą się o tym oficjalnie" - dodał szkoleniowiec.
Holender chwalił murawę bydgoskiego obiektu. "Byłem tu kilka tygodni temu i było dość twardo, ale teraz jest w porządku. Cieszę się, że zagramy przed polskimi kibicami. Liczę na ich doping. Wiem, że stadion nie jest typowo piłkarski i najbardziej nowoczesny, ale w 24 godziny nie postawimy w Bydgoszczy obiektu na miarę 21. wieku. Futbol to nasz zawód, więc nie jesteśmy tu by narzekać, ale aby pokonać Finlandię i dobrze rozpocząć eliminacje" - zakończył Leo Beenhakker.
Przed Polakami trenowali Finowie, którzy do Bydgoszczy przylecieli w piątek w południe. Angielski szkoleniowiec Roy Hodgson przywiózł do Polski wszystkich najlepszych fińskich piłkarzy i nie ukrywa, że w sobotnim meczu zadowoli go remis. "Solidnie trenowaliśmy przez ostatni tydzień i jesteśmy gotowi do rozpoczęcia eliminacji. Czeka nas trudny mecz, ale jesteśmy dobrej myśli" - przyznał 59-letni Anglik.
Dyplomatycznie o polskiej drużynie wypowiadali się najbardziej znani fińscy piłkarze. "Nie boimy się Polaków, ale mamy dla nich wiele respektu. Słabe drużyny przecież nie grają na mistrzostwach świata" - powiedział pomocnik Jari Litmanen, który ma w dorobku występy w Ajaksie Amsterdam i Barcelonie.
"Oglądaliśmy fragmenty meczów polskiej drużyny i sporo o niej wiemy. O jej sile nie stanowią poszczególni piłkarze, ale zgrany kolektyw. Skład niewiele się zmienił nawet po nieudanym występie w mistrzostwach świata. Nowy jest tylko trener, za to bardzo znany i ceniony" - podkreślił klubowy kolega Jerzego Dudka z Liverpoolu Sami Hyypia.
Sobotni mecz będzie 28. spotkaniem obu reprezentacji. Statystyka wyraźnie przemawia na korzyść polskich piłkarzy, którzy wygrali 19 z dotychczasowych 27 meczów i tylko dwa razy schodzili z boiska pokonani.
Bydgoszcz starannie przygotowała się do sobotniego meczu, gdyż będzie to najważniejsze piłkarskie wydarzenie w historii tego miasta. Po raz ostatni drużyna narodowa gościła tam w kwietniu 2004 roku, remisując w towarzyskim spotkaniu z Irlandią 0:0, jednak meczu o punkty MŚ czy ME do tej pory w mieście nad Brdą nie rozgrywano.
Na stadionie, na którym na co dzień gra lider drugiej ligi - Zawisza, wydłużono boisko, poprawiono stan murawy oraz odnowiono i powiększono szatnie dla zawodników. Na trybunach zasiądzie ok. 17 tysięcy widzów, a bramy obiektu zostaną otwarte trzy godziny przed pierwszym gwizdkiem sędziego.
W Bydgoszczy polska reprezentacja rozpocznie najdłuższe eliminacje w historii. W grupie A rywalizować będzie bowiem aż osiem zespołów i każdy z nich rozegra po 14 meczów. Jesienią tego roku Polaków, oprócz spotkania z Finlandią, czekają jeszcze dwa mecze w kraju - z Serbią (Warszawa), Portugalią (Chorzów) oraz wyjazdy do Kazachstanu i Belgii (pozostali rywale to Armenia i Azerbejdżan). Kwalifikacje zakończą się 21 listopada przyszłego roku, a po rozegraniu 56 meczów awans do turnieju finałowego Euro- 2008 na boiskach Austrii i Szwajcarii wywalczą dwie najlepsze drużyny.
Forum LKS Radziechowy Strona Główna
»
Sport
Skocz do:
Wybierz forum
Regulamin!
----------------
REGULAMIN
LKS Radziechowy
----------------
Wydarzenia
Świat Kibica
Nasi Juniorzy
Nasi Trampkarze
METALIK Radziechowy
----------------
Wydarzenia
Coś Innego...
----------------
O wszystkim i o niczym
Sport
Typerka
Forum
----------------
Wasze Uwagi i Pomysły
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin